Ukraina okazała się pierwszym od blisko dwóch lat zespołem, który był w stanie pokonać kadrę Hiszpanii, czyli grupowych rywali Polski na przyszłorocznym Euro 2021.
15 listopada 2018 roku w ostatniej kolejce I edycji Ligi Narodów Hiszpania przegrała na wyjeździe z Chorwacją 2:3. Porażka z aktualnymi wicemistrzami świata długo pozostawała ich ostatnią. Świetna seria dobiegła końca po blisko dwóch latach. 13 października 2020 w Kijowie – czyli na stadionie, na którym „La Furia Roja” w 2012 roku sięgała po tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu – okazała się słabsza od Ukrainy. Skończyło się 1:0, jedynego gola strzelił w 76. minucie po kontrataku Wiktor Cygankow.
Licznik na „15” zatrzymany
Passa spotkań bez porażki zatrzymała się na liczbie 15. Aż 10 z nich Hiszpanie rozegrali w kwalifikacjach do Euro 2020 (a w zasadzie 2021…), wygrywając 8-krotnie, a 2-krotnie dzieląc się punktami z rywalami. Tymi, którzy zdołali się postawić i zremisować, byli Norwegowie i Szwedzi. Nie dała rady Rumunia, Malta i Wyspy Owcze. Poza tym, ekipa z Półwyspu Iberyjskiego nie przegrała też 2 meczów towarzyskich (1:0 z Bośnią i Hercegowiną oraz 0:0 z Portugalią), a w trzech pierwszych kolejkach II edycji Ligi Narodów zdobyła 7 punktów, remisując na wyjeździe z Niemcami (1:1), a także pokonując u siebie Szwajcarię (1:0) i Ukrainę (4:0), która teraz wzięła rewanż. Dla Hiszpanów była to zarazem pierwsza porażka, odkąd po półrocznej przerwie spowodowanej śmiertelną chorobą córeczki na stanowisko selekcjonera wrócił Luis Enrique, a Roberto Moreno znów usunął się w cień jako jego asystent.
Nie mają van Bastena
Choć to dopiero pierwsza porażka od 2018 roku, to w Hiszpanii już zapaliła się ostrzegawcza lampka. Dyskutuje się o problemach ze skutecznością, z napastnikami, wzdycha się z tęsknotą do pokolenia Fernando Torresa czy Davida Villi, podkreślając brak wartościowej „dziewiątki”. – Jak chyba każdy trener, ja również pragnąłbym w swoim zespole kogoś pokroju Luisa Suareza, Marco van Bastena albo Harry’ego Kane’a. Takich piłkarzy jednak nie mamy, dlatego musimy radzić sobie w inny sposób – tłumaczy selekcjoner Luis Enrique. Ten „inny sposób” wychodzi póki co średnio. Patrząc na wyniki uzyskane przez Hiszpanów w tym roku, rzuca się w oczy, że tylko w jednym z pięciu meczów – tym domowym z Ukrainą, wygranym 4:0 – kadra była w stanie zdobyć więcej niż jedną bramkę. Dwukrotnie, w rewanżu z Ukrainą oraz w towarzyskim spotkaniu w Portugalii, nie trafiła do siatki ani razu.
Nadal są liderem
Mimo tych problemów, trudno poddawać dyskusji, że Hiszpania to nadal ekipa z topu, czego dowodem – fakt, iż na dwie kolejki przed końcem prowadzi w swojej grupie najwyższej dywizji Ligi Narodów. Ma na koncie 7 punktów, po 6 zgromadziły ekipy Ukrainy i Niemiec, zaś 2 – Szwajcaria. W listopadzie drużyna trenera Enrique zmierzy się towarzysko z Holandią, zaś w Lidze Narodów u siebie z Niemcami i na wyjeździe ze Szwajcarią.
„La Furia Roja” to jeden z grupowych rywali Polski na Euro 2021. Zmierzymy się z nią w 2. kolejce, 19 czerwca 2021, na stadionie San Mames w Bilbao.